Koniec beztroskiego pasatowego snu. Znowu trzeba uważać. Jachty żeglują w obszarze na którym pływają statki z południowej do północnej Ameryki. Nadal dmucha równe pięć Beauforta. Giga jest już tylko 340 mil od Martyniki. Lech Stoch utrzymuje prędkość ponad pięć węzłów. Michał Sacharuk wyraźnie przyspieszył. Aussie znowu przekracza średnią pięć węzłów i zachowuje dystans do Nerwusa i Atinny. Kacper Kania nie zwalnia, nadal żegluje najszybciej. Robert Puchacz tuż za Kacprem. Aussie, Nerwus, Atinna, tu nadal wszystko jest możliwe. W czasie ostatniej doby Piotr Czarniecki nieznacznie zwolnił ale i tak zmusza Atoma do przelotu większego jak sto mil. Przyspieszyli Adam Hamerlik i Aleksander Hanusz, sto dziesięć mil w ciągu doby liczone po linii prostej. Trochę zwalnia Arek Pawełek. Żal, że kolejna przygoda tak bliska jest końca. Lilu na kursie. Czy mógłbym napisać dlaczego Marcin nie żegluje szybciej? Nie ma tu przyczyn związanych z konstrukcją jachtu. Dla Marcina od początku udział w SpA był wyprawą nie wyścigiem. Nie spieszy się, płynie tak jak lubi.
Już nie trzeba korygować przewidywań. Jest reakcja Yb, pokazuje prawidłową linię mety i prawidłowe czasy.
Tracking:
Pogoda;